Nie każą oceniać książek po okładce, ale być może nie tylko melomanów i fanów twórczości Karola Szymanowskiego zaciekawi dzieło z romansem w tytule.
Tytuł książki, o której dzisiaj mowa to Karol Szymanowski. Romans, którego nie było? Między Tymoszówką i Wierzbówką (wyd. PWM). Autorką jest pewna kobieta-rakieta: Teresa Chylińska. Trudno zliczyć ilość materiału, przez jaki przedziera się ona, aby przybliżać nam wciąż nowe fakty z życia Karola Szymanowskiego – wybitnego kompozytora, którego wiele polskich instytucji i szkół muzycznych obrało za swojego patrona. Mam wrażenie, że Szymanowski towarzyszy mi na każdym kroku – od szkoły muzycznej II stopnia, przez katowicką uczelnię muzyczną, po szkołę we Wrocławiu, gdzie obecnie uczę. Patronuje mi ten Szymanowski już ponad pół życia. :)
Przed Romansem… Chylińska opublikowała już biografię Szymanowskiego, pracę Szymanowski i jego muzyka oraz trzytomowe kompendium wiedzy Karol Szymanowski i jego epoka. Ona zna się na rzeczy, jak nikt inny! Na półce mam również Przewodnik koncertowy, którego jest współautorką, co oczywiście potwierdza ogrom wiedzy muzykologicznej, z jakim do nas przychodzi w każdej kolejnej książce.
Pisz dziennik! Nigdy nie wiesz…
…czy nie zostanie on nieocenionym źródłem informacji, tak jak w przypadku opisywanej dziś książki, stał się Dziennik Marianny Dawydowej. Rodziny Dawydowów (z Wierzbówki) i Szymanowskich (z Tymoszówki) od czasów poprzedzających wybuch I wojny światowej pozostawały ze sobą w serdecznych i przyjacielskich stosunkach. Mieszkali oni w niedalekim sąsiedztwie, i jak można się spodziewać, łączyły ich pasje i zawody związane ze sztuką. Malarstwo, poezja i muzyka wpływały na siebie nawzajem. To znaczy: oni wszyscy wpływali na siebie nawzajem, jednocześnie inspirując się do tworzenia nowych dzieł. Możemy przenieść się na moment na rodzinne chwile wspólnego muzykowania Szymanowskich. Niezwykle miło jest poczuć klimat ówczesnej elity artystycznej, poznać ją od ludzkiej strony – nie tylko z nazwiska stojącego przy utworze.
W rolach głównych
Zostajemy wciągnięci w historię sąsiedzkiej znajomości Natalii (szwagierka Marianny) i Karola. Gdy się poznali, ona miała 34 lata, on – 27. Oboje oczytani i wyuczeni, pisali do siebie listy w języku francuskim. Czy to niegrzeczne, że zaglądamy dzisiaj do tej prywatnej korespondencji? Powiem Wam, że Karol z umiejętnością pięknej kaligrafii raczej nie miał wiele wspólnego. ;) Za to język wypowiedzi posiadali oboje nader poetycki!
Tytuł książki idealnie oddaje tajemniczość relacji Natalii i Karola. Przekorny romans, którego nie było, to z pewnością wspólnota dusz, głęboka przyjaźń, wzajemna inspiracja, wzniosłe słowa… Ci, którzy zetknęli się już wcześniej z sylwetką Szymanowskiego wiedzą, że romantyczne ukochanie kobiety w jego przypadku zdecydowanie nie mogło mieć miejsca. Dodatkowo, świat Karola to świat podróży, artystycznych poszukiwań. Na miarę możliwości tamtych czasów bywał za granicą niezwykle często.
Natalia otwarcie dzieli się z Karolem radościami i zmartwieniami, opisuje osobiste rozterki, ufa mu bezgranicznie. Ilekroć pisze o uczuciach, przyznaje co czuje względem Szymanowskiego, na przykład:
Drogi Karolu, kocham Pana zawsze – Pan o tym wie, nieprawdaż?
A on… cóż, wydaje się, że największą jego miłością życia pozostała na zawsze muzyka. Podobał się kobietom. Jego elokwencja imponowała zarówno Mariannie, jak i Natalii. Na próżno jednak czekać na końcowy happy end z hucznym weselem i dopiskiem …i żyli długo i szczęśliwie.
Dla kogo jest ta książka?
Karol Szymanowski to osobowość niezwykła. Dzięki takim poszukiwaniom, jakie czyni Teresa Chylińska, możemy stopniowo poznawać i rozumieć ten zawiły, artystyczny świat. Wstęp autorki będący intensywną lekcją historii z pewnością spodoba się wszystkim, którzy chcą z lektury wynieść coś więcej, aniżeli ckliwą historię dla czystej rozrywki. Kolejne rozdziały pochłaniałam z lekkością i zainteresowaniem. Polecam w tle puścić playlistę wypełnioną utworami Szymanowskiego, a następnie oddać się historii. Historii, która działa się przecież nie tak dawno, a zupełnie odbiega od naszych czasów wypełnionych zdawkowymi SMSami i e-mailami. Dla wzbogacenia nie tylko wyobrażeń o kompozytorze, ale także i słownika – zdecydowanie polecam Romans…!
Link do książki w księgarni PWM: Karol Szymanowski. Romans, którego nie było? Między Tymoszówką i Wierzbówką